Ponieważ był
to ostatni dzień przed świętami, pani przeczytała nam śliczne opowiadanie
gwiazdkowe. Wszystko było jakoś dziwnie i inaczej. Właśnie w chwili gdy już mieliśmy
wychodzić ze szkoły, zdarzyło się coś, co było najlepsze ze wszystkiego. Pani
napisała do Sztokholmu i zamówiła dla nas książki. Pokazała nam kiedyś duży
arkusz, na którym było moc prześlicznych obrazków, przedstawiających okładki
różnych książek z bajkami. Mogliśmy wybrać sobie książki, które chcielibyśmy
kupić. Ja zamówiłam dwie, a Lasse i Bosse też po dwie. Na moich były
prześliczne księżniczki i książęta. Właśnie ostatniego dnia przed
świętami przysłali pani te książki. Chodziła po klasie i rozdawała je dzieciom.
Nie mogłam się wprost doczekać, kiedy dostanę swoje. Lecz mamusia powiedziała,
że nie wolno mi ich czytać, aż dopiero w Wigilię. […]
Potem
poszłyśmy do domu. Było tak jasno i ładnie. W pewnej chwili, po drodze, Britta
wyjęła swoją książkę z bajkami. Powąchała ją. Potem powąchaliśmy ją wszyscy po
kolei. Nowe książki pachną tak ślicznie, że po prostu czuje się po zapachu, jak
przyjemnie będzie je czytać. Potem Britta zaczęła czytać swoją książkę. Jej
mama też powiedziała, że książki należy schować aż na wieczór wigilijny. Britta
tłumaczyła się, że przeczyta tylko mały, malusieńki kawałek. Gdy przeczytała
ten kawałek, uważaliśmy wszyscy, że to jest bardzo ciekawe opowiadanie, i
poprosiliśmy ją, żeby przeczytała jeszcze kawałeczek. Przeczytała więc jeszcze
trochę. Lecz to nic nie pomogło, bo gdy skończyła, byliśmy znów ciekawi dalszego
ciągu.
– Muszę się
dowiedzieć, czy książę został odczarowany, czy nie – mówił Lasse. Zmuszona więc
była przeczytać jeszcze kawałeczek. Czytaliśmy więc aż do Bullerbyn, a wtedy
okazało się, że Britta przeczytała nam całą książeczkę. Powiedziała jednak, że
to nic nie szkodzi, bo i tak przeczyta ją jeszcze raz w wieczór wigilijny.
Astrid
Lindgren Dzieci z Bullerbyn
Radosnych
świąt Bożego Narodzenia,
ciepłej atmosfery,
spokoju i wypoczynku
oraz
wspaniałych prezentów książkowych pod choinką!